Od paru miesięcy Głuszyca została wymazana z mapy miasteczek, w których nie ma lokalu gastronomicznego z prawdziwego zdarzenia. W dawnej piekarni, jadąc z Wałbrzycha przez Jedlinę-Zdrój, na samym początku Głuszycy, otwarto nową restaurację o sympatycznej nazwie „Stara Piekarnia”. Ten fakt warto odnotować złotymi zgłoskami. To nobilitacja miasta, widomy znak przemian wynoszących je z ogona zacofanych miasteczek Dolnego Śląska .
Ostatnia czynna w miecie restauracja „Relaks” na skrzyżowaniu drogi do Kolc i Głuszycy Górnej przestała funkcjonować w 1994 roku. Jej właściciel skwitował tę decyzję krótko: nikt już nie chce się tu relaksować, odkąd piwo można kupić w każdym sklepie. Był to czas, kiedy skutki tzw. restrukturyzacji przemysłu i reformy finansów Balcerowicza dały się odczuć w naszym mieście szczególnie dotkliwie. Upadły fabryki włókiennicze, bezrobocie sięgało zenitu, nie było mowy o gościach z zewnątrz, bo nie było takich atrakcji, które mogłyby przyciągnąć turystów.
„Relaks” zmieniał właścicieli i jak widać do dziś nie znalazł kontynuatora, a miejsce jest korzystne z uwagi na rosnący z roku na rok ruch turystyczny na Osówkę.
Ale Głuszyca dziś już nie jest pustynią gastronomiczną. Można zatrzymać się na dobrą rybę w Łowiskach Pstrąga w Łomnicy i Rybnicy Małej, znaleźć nocleg i wyżywienie w kilku gospodarstwach agroturystycznych w Sierpnicy i Łomnicy. Od wielu lat funkcjonuje w centrum miasta tania Jadłodajnia „Finezja”, jest drink-bar „Zamek”, jest bar-kawiarnia „Nowa”. Lada dzień można się spodziewać dalszych punktów gastronomicznych, chociażby w dawnym żłobku u pana Józefa Cupiała
„Stara Piekarnia” wypełnia jednak lukę jako lokal restauracyjny w całym tego słowa znaczeniu, lokal serwujący całodzienne wyżywienie, z dobrą kuchnią, starannie wyposażony i zadbany, obszerny i estetyczny, z osobną salką balową i parasolami na świeżym powietrzu. Można się tu zatrzymać samochodem, a wkrótce i autokarem, bo dodatkowy parking jest w przygotowaniu. Można lokal wynająć na narady, konferencje, uroczystości rodzinne..
Piszę o „Starej Piekarni” pod świeżym wrażeniem, bo miałem okazję spędzić w niej miły wieczór, skonsumować placek po węgiersku, spotkać się ze staropolską gościnnością, a ponieważ znam ten obiekt tak długo jak jestem w Głuszycy, a będzie to już prawie pół wieku, tym bardziej doceniam trud i determinację obecnych właścicieli, aby ze starej zrujnowanej piekarni, w której o mały włos nie powstała fabryka cukierków, uczynić funkcjonalną, nastrojową restauracyjkę. Jeśli dodamy do tego niezwykle grzeczną, sympatyczną obsługę, gustowny wystrój wnętrz, bez przesadnego przepychu i natłoku elementów dekoracyjnych, no i rzecz bardzo istotną w naszym mieście – przystępne ceny, to można właścicielce restauracji, pani Wiolecie Prokopek Olszewskiej ( jak się okazuje obecnej radnej) szczerze pogratulować. Zachęcam Czytelników, aby jak najrychlej przekonali się o tym z autopsji, ja to już zrobiłem i myślę nie po raz ostatni.
Stanisław Michalik, „Głos Głuszycy
Podziemne Miasto Osówka w Głuszycy zaprezentowało swoją ofertę na XXI targach Na Styku Kultur w Łodzi i w Czechach.
Na stoisku gminy Głuszyca w Łodzi prezentowane były walory podziemi oraz regionu. Przygotowano interaktywną wystawę, można było zobaczyć eksponaty z czasów II wojny światowej. Szczególną atrakcją przygotowaną dla zwiedzających było odnajdywanie zakopanych w ziemi metalowych przedmiotów przy użyciu wykrywacza metalu. Można było także wygrać nagrody w czasie konkursów prowadzonych na stoisku. Od pierwszego dnia stoisko Osówki cieszyło się dużym zainteresowaniem odwiedzających.
Zjednoczeni Pasją spotkali się w „ Austerii Krokus” w Rzeczce na kolejnym, comiesięcznym posiedzeniu roboczym. Tradycyjnie przedyskutowano wiele zagadnień, zmierzających do zaprezentowania walorów, zasobów oraz potencjału turystycznego Krainy Sowiogórskich Tajemnic poza jej granicami.
czytaj więcejSołectwo Witków zwyciężyło w gminnej rywalizacji wieńcowej na najładniejszy wieniec dożynkowy.
Gmina Czarny Bór wpisując się w wielowiekową tradycję oraz chcąc podziękować rolnikom za ich ciężką pracę po raz kolejny była organizatorem największych w powiecie wałbrzyskim - Gminnych Dożynek i najstarszego na Dolnym Śląsku - XI Święta Pieroga. – Tradycją jest to, że przeprowadzamy konkurs na najładniejszy wieniec dożynkowy. W tym roku formuła ta została rozszerzona o najpiękniejszy wieniec powiatowy, którego zwycięzca pojedzie na turniej wojewódzki do Strzegomia - mówił Adam Górecki, wójt gminy Czarny Bór. Imprezę poprzedziła uroczysta Msza Św. dziękczynna odprawiona przez Jego Ekscelencję Biskupa Legnickiego - ks. dr hab. Zbigniewa Kiernikowskiego. Następnie uczestnicy uroczystości w różnobarwnym korowodzie dożynkowych udali się na stadion sportowy. Po uroczystej Liturgii nastąpiła ceremonia Dzielenia Chlebem, a po niej rywalizacja wieńców dożynkowych na szczeblu gminnym i powiatowym. W gminnej rywalizacji wieńcowej zwyciężyło – sołectwo Witków otrzymując bon o wartości 1000 złotych, a dwa równorzędne wyróżnienia trafiły do sołectw: Grzędy i Jaczków. W Powiatowym Konkursie na Wieniec Dożynkowy zwycięstwo przypadło gminie Czarny Bór. Na II miejscu uplasował się Mieroszów, a na ostatniej pozycji podium Stare Bogaczowice
Początki powstawania agroturystyki w naszym kraju sięgają dziewiętnastego wieku. Już wtedy organizowano wczasy dla mieszczan, jeździli oni na wieś, by nabrać sił przez lato. Zwłaszcza zalecane były takie wczasy dla dzieci słabych i chorowitych. Zdrowe i pożywne jadło pomagało w leczeniu anemii i różnych przypadłości związanych z życiem w miastach, szczególnie gdzie działały prężnie zakłady przemysłowe, zatruwając powietrze. W okresie międzywojennym już te gospodarstwa działały w sposób bardziej zorganizowany. Powstawały różne twory i związki zrzeszające ludzi chcących przyjmować w swoich domach turystów i jak ich w tym okresie nazywano, letników. W roku tysiąc dziewięćset trzydziestym szóstym powstał Krakowski Związek Letniskowy, rok później już działał Międzykomunalny Związek Karpaty Wschodnie, Związek Letniskowy Bieszczady i Spółdzielnia Turystyczna Gromada, która działa do dziś. Po drugiej wojnie władze komunistyczne zabroniły tego typu działalności i nastąpił upadek ruchu turystycznego.
czytaj więcej
Nasz kraj ma wiele walorów turystycznych. Polska to przepiękne zakątki w różnych rejonów. Są to miejsca historyczne bądź posiadające wspaniałe okolice. Weźmy na przykład wybrzeże Bałtyku. Powstało tutaj wiele ośrodków wczasowych i gospodarstw agroturystycznych. Te drugie oferują świeże ryby i napoje regionalne, w postaci piwa warzonego w miejscowych browarach, inne polecają sery kaszubskie i tradycyjne dania. W rejonie Mazur znajdziemy gospodarstwa agroturystyczne oferujące nie tylko świeże ryby słodkowodne, ale także wczasy na łódkach i kajakach z miejscowymi atrakcjami.